Tego ciasta nie trzeba przedstawiać żadnemu czekoladoholikowi! Jest to najlepszy dowód na to, że przez pomyłkę, przypadkiem może powstać coś świetnego - mówi się, że brownie powstało przez zapominalstwo i nie dodanie proszku do pieczenia :D
- 3 tabliczki ciemnej (70% kakaa) gorzkiej czekolady
- 225 g masła
- 3 jajka
- 1/3 łyżeczki aromatu waniliowego
- 1 szklanka + 3 płaskie łyżki cukru
- 3/4 szklanki mąki
- 1/4 łyżeczki soli
1 tabliczkę czekolady zetrzeć na tarce i odstawić do lodówki. Resztę czekolady połamać na kostki i rozpuścić w rondelku razem z posiekanym na kawałki masłem na małym ogniu. Nie podgrzewać przy tym zbytnio masy, tylko rozpuścić i odstawić z ognia. Jajka ubić na puszysto z aromatem i cukrem. Dodać przestudzoną masę czekoladową i zmiksować. Wsypać przesianą mąkę i sól, wymieszać mikserem na wolnych obrotach, aż powstanie jednolita masa. Ciasto umieścić w blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Wierzch posypać czekoladą z lodówki. Piec w temperaturze 160°C przez 20 minut.
wstyd przyznać, ale jeszcze nigdy nie jadłam :D
OdpowiedzUsuńŻaden tam wstyd, ale nadrobić to warto :D
UsuńUwielbiam brownie :)
OdpowiedzUsuńHmm, lepiej być nie może :D
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńJuż czujemy jak rozpływa się w ustach :D
OdpowiedzUsuńbrownie, brownie ... mniam :)
OdpowiedzUsuńMniaaam z pewnością skorzystam z przepisu :)
OdpowiedzUsuńpychotka!
OdpowiedzUsuńBrownie zawsze wspaniałe, dawno nie jadłam muszę koniecznie to nadrobić :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa czekoladowa rozpusta:)
OdpowiedzUsuńWidzę z komentarzy, że nie tylko ja nigdy nie jadłam prawdziwego brownie!
OdpowiedzUsuń